Spójrz w moje oczy... Nie zobaczysz w nich gwiazd. Ani księżyca. Blasku też nie. To co widzisz to ból... Smutek. Żal. Samotność.
Rozchyl moje usta... Nie usłyszysz śmiechu. Ani radości. Usłyszysz to czym jestem... A może nie usłyszysz...
Zajrzyj w głąb duszy... Powiedz co w niej widzisz? Ciemność? Zwątpienie? Cierpienie? Tak wiele tam tego...
Dotknij mych dłoni... Nie są ciepłe. Nie są też miękkie. Są jak lód. Zimne i twarde.
Pogładź moje ciało. Tak niedoskonałe. Tak brzydkie. Tak... Brakło słów.
|